Wróciłam z pracy głodna jak wilk, dawniej zapewne opędzlowałabym coś na szybko, jakąś kanapkę z wędlinką albo omlecik, ale przypomniałam sobie o kokilkach, więc postanowiłam coś wymodzić.
Wzięłam:
2 jajka
kilka kawałeczków paszteciku
trochę przypraw (w moim przypadku oczywiście chilli, lubczyk i trochę soli himalajskiej, ale każdy może dodać przyprawy według swojego smaku no i gustu)
kilka (ok.10) plasterków boczku ( ja miałam już zakupione pokrojone, były bardzo cienkie, dlatego dałam dość dużo plasterków) chodzi o to, żeby wnętrze całej kokilki było obłożone boczkiem.
Formę wcześniej wysmarowałam masłem.
Wyłożyłam ją boczkiem. Wbiłam wcześniej rozbełtane jajko do którego dodałam kilka kawałeczków pasztetu, jajka posoliłam i przyprawiłam chilli. Na wierzch wysypałam lubczyk.
Tak przygotowaną przekąskę włożyłam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni, na ok. 20 minut.
I zjadłam ze smakiem :)
Tu jeszcze w kokilce :)
A tak wygląda po wyciągnięciu :)
Smacznego :)
Wygladaja pysznie!:)
OdpowiedzUsuńDodam tylko tyle, że smakują tak jak wyglądają :) więc zachęcam do zrobienia :)
Usuń